gschab gschab
1935
BLOG

Panie Premierze! - żadnych ustępstw

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 23

Najpierw była wręcz euforia, że pod naszym przewodem, że nasze pomysły, że jesteśmy w pierwszym szeregu, że jesteśmy liczącym się graczem. Potem przyszło opamiętanie, że nie jesteśmy tacy ważni, że nie mamy nic do gadania, że mamy siedzieć cicho i słuchać. Dzisiejszy nieformalny szczyt Unii Europejskiej pokaże (prawdopodobnie) gdzie jest nasze miejsce wśród krajów UE i jak silny jest polski głos. Proponowany pakt fiskalny ma na celu uzdrowienie finansów krajów Europy czyli teoretycznie powinien być akceptowany przez wszystkich gdyż jego efektem ma być uniknięcie sytuacji takich jak obecnie mamy z Grecją czy innymi krajami. Rozwiązania które mają  być wprowadzone w innych krajach Unii są od dawna stosowane w naszym kraju, prawdą jest, że to na nas były wzorowane – i to miłe, że daliśmy impuls do korzystnych rozwiązań.
Podpisując akces do Unii Europejskiej zobowiązaliśmy się do wprowadzenia w Polsce wspólnej waluty, nie ma co prawda, określonego terminu jednak sam fakt jest bezdyskusyjny i euro czeka nas prędzej czy później (chyba, że zmieni się cała konstrukcja gospodarcza strefy euro ale to już zupełnie inna bajka). Jako członek UE, powiązany wszystkimi zależnościami z innymi krajami i w przyszłości współuczestnik strefy euro, mamy istotny wpływ na kondycję gospodarczą Europy, mamy również oczekiwania, że w przyszłości trafimy do klubu – miejmy nadzieję elitarnego, uczestnictwo w którym będzie nobilitującym wyznacznikiem naszej pozycji gospodarczej. Z traktatu wynika jasno, nie jesteśmy pretendentem do udziału w strefie euro, który  może kiedyś być do niej zaproszony lecz jesteśmy krajem, który stoi co prawda w poczekalni lecz  udział ma zapewniony. W związku z tym wszystkie decyzje dotyczące unijnej gospodarki dotyczą również Polski, ustalenie szczytu będą miały istotny wpływ na to co u nas będzie się działo.
Powinniśmy, a nawet musimy mieć wpływ na decyzje podejmowane przez państwa strefy euro, nie może być tak, że przyjmowane będą różne rozwiązania, do wprowadzenia których będziemy zobowiązani, a jednocześnie nie będziemy mieli w ich sprawie nic do powiedzenia. Odrzucenie oczekiwań Polski w tej materii powinno skutkować zdecydowanymi działaniami naszego rządu, nawet nie podpisania paktu nie powinno stanowić problemu dla Polski. Nasze rozwiązania dotyczące ograniczenia wydatków i długu publicznego są wpisane w konstytucję i podczepianie się pod pakt fiskalny nie ma dla Polski takiego wielkiego znaczenia. Natomiast uznanie, bądź nie naszego prawa do głosu będzie miało istotne znacznie dla określenie polskiej pozycji na politycznej scenie Unii Europejskiej.
Nikt nie kwestionuje dominującego miejsca Francji i Niemiec jednak muszą one liczyć się z innymi krajami, nie może być tak, że w kwestii przyszłości gospodarczej Europy taka Słowacja (z całym szacunkiem dla tego kraju) czy bankrutująca Grecja będą miały więcej do powiedzenia niż Polska.
Premier Tusk ma możliwość pokazania swojej determinacji i podkreślenia polskich interesów. Nic nie stracimy jeżeli do paktu fiskalnego nie wejdziemy natomiast możemy zdrowo namieszać i o ile kompromis jest w polityce ze wszech miar pożądany, tym razem powinniśmy przyjąć bardzo twarde stanowisko – albo wszystko albo nic. Albo uderzymy pięścią w stół i ugramy dla Polski ugruntowanie pozycji wśród krajów UE albo powiemy nie i również wzmocnimy pozycje naszego kraju. Jedyne czego nie powinniśmy robić, to iść na ustępstwa, bo nic nam to nie da, natomiast osłabi pozycję polityczną Polski.

 

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka